4052 
Budownictwo musi się zmieniać i dostosowywać do aktualnych wymagań dotyczących ekologii, a normy są coraz bardziej wyśrubowane. Jakie proekologiczne rozwiązania stosują deweloperzy w swoich inwestycjach mieszkaniowych? W jakim stopniu są one ważne dla kupujących? Czy mieszkania w ekoinwestycjach są droższe?
Jakie rozwiązania ekologiczne są obecnie najpopularniejsze w nowych budynkach mieszkaniowych?
Panele fotowoltaiczne
Panele fotowoltaiczne to jedno z najpopularniejszych proekologicznych rozwiązań wdrażanych w nowych inwestycjach mieszkaniowych. Energia wytworzona przez ogniwa słoneczne może zasilić np. oświetlenie na zewnątrz i wewnątrz budynku oraz windy. Zastosowanie paneli w perspektywie czasu obniża rachunki za korzystanie z części wspólnych, ale jest też pośrednio efektem obowiązującego prawa.
– Dzisiaj warunki techniczne są tak restrykcyjne dla budynków wielorodzinnych, że po prostu nie da się dostać pozwolenia na budowę, jeśli budynek nie będzie spełniał wyznaczonego poziomu efektywności energetycznej – tłumaczy Artur Łeszczyński, Business Development Director, Skanska Residential Development. – Aby obniżyć zużycie energii z sieci, która pochodzi głównie ze spalania węgla, trzeba stosować między innymi odnawialne źródła energii.
Termoizolacja
Odpowiednia termoizolacja to kolejny element, który musieli wprowadzić deweloperzy, aby sprostać aktualnym normom budownictwa.
– Przepisy prawa podążają za trenerem ekologicznym i dzisiaj nie da się zbudować i oddać do użytku, czy nawet zaprojektować budynku, który nie ma tych funkcji. W tym momencie izolacja termiczna przestaje być tematem dodatkowym. Po prostu wszyscy muszą dobrze budować, bo w innym przypadku po prostu budynek nie będzie spełniał warunków technicznych – wyjaśnia Tymon Nowosielski, ekspert Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego (PLGBC), prezes zarządu, Eiffage Immobilier Polska Sp. z o.o.
Termoizolacja obejmuje różnego rodzaju działania polegające m.in. na właściwym ociepleniu ścian, podłóg i sufitów, ale też zastosowaniu wysokiej klasy stolarki okiennej i drzwiowej. Na ograniczenie strat ciepła w budynku wpływa również zastosowanie rekuperacji, czyli wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła.
Filtry antysmogowe
Niestety w dużych aglomeracjach miejskich powietrze nie jest najlepszej jakości, dlatego w wielu inwestycjach deweloperskich wprowadzane są filtry antysmogowe. Zamontowany podstawowy filtr powinien zatrzymywać do 85 proc. pyłów PM10 i do 30 proc. PM2.5. Filtr z węglem aktywnym pochłania też niechciane zapachy i niemal wszystkie napływające z zewnątrz alergeny.
Retencja wody: stawy i ogrody deszczowe
PGW Wody Polskie alarmuje, że Polska jest jednym z państw europejskich najbardziej zagrożonych kryzysem wodnym, który postępuje wraz ze zmianami klimatycznymi. Dlatego konieczna jest retencja, czyli zachowanie wody opadowej w miejscu, gdzie ona spadła. Zbiorniki retencyjne gromadzą wodę w okresie nasilonych opadów po to, by móc wykorzystać ją w czasie suszy do celów gospodarczych, np. podlewania trawników i mycia klatek schodowych albo rowerów.
Na wielu nowych osiedlach już powstają takie zbiorniki w formie stawów, oczek wodnych, ogrodów z retencją oraz deszczowych. Ogrody deszczowe są formą aranżacji terenu, której zadaniem jest zbieranie wody opadowej, zatrzymywanie jej i stopniowe oddawanie do ekosystemu. Wyglądem przypominają zwyczajne ogrody, ale różnią się obsadzoną roślinnością. W ogrodach deszczowych są gatunki o właściwościach hydrofitowych. Co oznacza, że nie tylko nie jest dla nich szkodliwe zalewanie i susza, ale też potrafią zatrzymywać i rozkładać szkodliwe związki w korzeniach i kłączach.
Bioróżnorodność i kwietne łąki
Zamiast zwykłych trawników, w częściach wspólnych można już spotkać połacie kwietnych łąk. Oprócz pozytywnego wrażenia, czyli pięknych kolorowych kwiatów i przyjemnych zapachów, taka łąka daje schronienie owadom i ptakom. Stąd często na nich ustawiane są budki lęgowe i poidełka, które pełnią też funkcję edukacyjną. Dzieci chętnie obserwują zamieszkujące zieleń owady i ptaki. Co więcej, łąka zatrzymuje wodę znacznie lepiej niż trawnik, i nie wymaga częstego koszenia – wystarczy ją przyciąć raz w roku. Ponadto jest prostym narzędziem do zwiększenia bioróżnorodności.
Certyfikat BREEAM
BREEAM to skrót od wyrażenia Building Research Establishment Environmental Assessment Method. Metoda certyfikacji budynków BREEAM została opracowana już w 1990 r. w Wielkiej Brytanii. Obecnie jest to jeden z najważniejszych certyfikatów budowlanych w skali światowej. Budynek, którego właściciel stara się o certyfikat, podlega ocenie w dziesięciu różnych kategoriach. Analizowane są m.in. sposób zarządzania gospodarką wodno-ściekową i odpadami, energooszczędność, zagospodarowanie działki i lokalizacja budynku czy odległość od punktów komunikacji miejskiej. Budynek spełniający wymogi BREEAM generuje niższe koszty utrzymania niż tradycyjny blok, a jego negatywny wpływ na środowisko naturalne jest ograniczony. Jednocześnie jest to obiekt mieszkalny tworzący przyjazną przestrzeń dla mieszkańców.
Oprócz BREEAM istnieją też inne „zielone” certyfikaty: DGNB, HQE, LEED i WELL. Różnią się kryteriami, jednak łączy je ocena zachowania równowagi pomiędzy czynnikami ekonomicznymi, społecznymi i środowiskowymi podczas projektowania, budowania i użytkowania budynku.
Rozwiązania ekologiczne jako czynnik wyboru mieszkania
Deweloperzy coraz częściej akcentują, że ich inwestycje mają wdrożone innowacyjne rozwiązania ekologiczne. Zdarza się, że takie mieszkania mają wyższą cenę za metr kw. O ile podczas codziennych zakupów ludzie zwracają uwagę na ekologiczność danego produktu, to przy zakupie mieszkania nie jest to już takie oczywiste.
– Według badań Kantar Polska, 88 proc. osób deklaruje, że są zainteresowani zakupem mieszkania z rozwiązaniami ekologicznymi. Jednak, jak się zapytamy te osoby, czy za takie mieszkaniu będą chciały więcej zapłacić, to zainteresowanie spada do 56 proc. – mówi Michał Bachowski, dyrektor kreatywny serwisu Noizz.pl. – Co ciekawe, zainteresowanie ekologią zmienia się z pokolenia na pokolenie. Ta różnica między pokoleniem baby boomersów a millenialsów czy generacji Z wynosi ok. 20 proc.
Zatem, jak pokazują badania, Polacy chętnie by kupowali mieszkania na ekologicznych osiedlach, ale wielu nie chce za to dopłacać. Co oznacza, że przed deweloperami, ekologami i włodarzami miast jest wiele pracy do zrobienia w kwestii edukacji społeczeństwa.
Wyższa cena za metr kw. a rozwiązania ekologiczne
Klienci są pozytywnie nastawieni do rozwiązań ekologicznych, jednak jeśli przychodzi do wyliczeń kosztu mieszkania, ich entuzjazm nierzadko opada. Niestety w wielu przypadkach rachunek ekonomiczny przeważa nad potrzebą dbania o środowisko. Deweloperzy, którzy wychodzą naprzeciw innowacjom i realizują inwestycje daleko wychodzące poza wytyczone normy, często uchodzą za budowniczych osiedli premium. A przecież już za chwilę takie działanie będzie normą albo już powinno być standardem, a nie wartością dodaną.
– Skanska należy do firm, które liczą ślad węglowy. W Polsce jest on bardzo wysoki, ponieważ mamy negatywny miks energetyczny. W naszej centrali wywiera się nacisk, abyśmy obniżali ślad węglowy, co w polskich realiach oznacza podnoszenie efektywności energetycznej, nawet bardziej niż tego wymagają obowiązujące przepisy. Nie da się tego zrobić bezkosztowo – tłumaczy Artur Łeszczyński. – Klienci muszą być świadomi, że jakiś ułamek ceny za metr kw. stanowi koszt związany np. z panelami fotowoltaicznymi albo z podgrzaniem wody za pomocą pompy ciepła. Staramy się też edukować, że koszty codziennego życia mieszkańców związanego z użyciem wody, ogrzewania albo energii elektrycznej w częściach wspólnych będą niższe i to się po prostu zwróci.
Klienci, porównując oferty, muszą mieć świadomość, że deweloperzy należący do międzynarodowych koncernów, mają wyznaczone pewne cele związane z ekologią, jak i z marżą. Często normy są tak samo wysokie dla każdego rynku. Każda wprowadzona innowacja pociąga za sobą koszty, które jak np. fotowoltaika, realnie będą widoczne na rachunkach, inne poprawią mikroklimat, a w efekcie nastrój mieszkańców.
– My mamy świadomość tego, w jaki sposób wpływamy na środowisko. Oznacza to, że koncern dokonał już wyboru i narzucił pewne standardy. A jeśli chcemy polepszenia standardów, to trzeba wydać na ten cel pieniądze – stwierdza Tymon Nowosielski.
Jak będą wyglądać miasta przyszłości?
To, jak będą wyglądać miasta przyszłości, nie zależy tylko od deweloperów. Wpływ na to ma świadomość ludzi dotycząca ekologii i ich gotowość do zmian.
– Nie ma jednowymiarowej odpowiedzialności. To znaczy, deweloperzy nie są wyłącznie odpowiedzialni za jakieś błędy, które się pojawiają w urbanizacji miast – tłumaczy Artur Łeszczyński – Jest to wynikowa bardzo wielu uczestników tego całego procesu. Począwszy od władających miastem, przez biznes – w tym przypadku deweloperów – skończywszy na świadomości klientów końcowych i ich portfelach.
Jednak, o ile planiści miejscy mogą decydować o procencie obszaru biologicznie czynnego, rodzaju budynku oraz liczbie miejsc parkingowych, to już wyposażenie mieszkań i budynków w innowacyjne rozwiązania ekologiczne oraz aranżacja terenów zielonych na działce zależy od deweloperów. Podobnie jest z grodzeniem osiedli, co w wielu przypadkach utrudnia szybkie przedostanie się do przystanków komunikacji miejskiej.
– Jeżeli chodzi o włodarzy miast, to świadomość ekologiczna idzie do góry zdecydowanie. I uważam, że będą powstawać wspaniałe rzeczy. Takie jak na przykład park miejski we Wrocławiu na Kępie Mieszczańskiej albo park linearny na Ursynowie na dachu południowej obwodnicy Warszawy – mówi Tymon Nowosielski. – To są tematy związane z bioróżnorodnością i wprowadzeniem roślinności do miasta.
Zdjęcie główne: istockphoto.com
234
No Comments